foto1
foto1
foto1
foto1
foto1



      Tekst Litanii         

LITANIA DO MATKI SŁOWA BOŻEGO - KOMENTARZ DO WEZWAŃ
Ucha nie zakryła

Tyś na zwiastowanie anielskie ucha nie zakryła
- Matko Słowa, módl się za nami!

Po wezwaniach mówiących o przygotowaniu Maryi do jej powołania bycia Matką Słowa, przechodzimy do wezwań związanych z kluczowym momentem realizacji tego powołania. Do sceny Zwiastowania. W niej niezmiernie ważny jest fakt pozostawienia w gestii Maryi decyzji o wykonaniu lub niewykonaniu woli Bożej, przekazanej Jej przez archanioła Gabriela.

Słowa „ucha nie zakryła” mogą nieco zdziwić w odniesieniu do Najświętszej Maryi Panny, od której nie spodziewamy się postawy sprzeciwu wobec słowa Bożego. Jednak dążymy do tego, aby inspiracją tej litanii było Pismo święte, a temat „słuchania” jest jednym z kluczowych tematów historii zbawienia.

A jeżeli już o „słuchaniu” mowa, to nasuwa się przede wszystkim modlitwa „Szema Izrael!” („słuchaj, Izraelu!”). Naród wybrany po dziś dzień powtarza ją trzy razy dziennie. Weźmy również jako przykład modlitwę brewiarzową. Zaczynamy ją psalmem wezwania. W polskim wydaniu brewiarz proponuje na kolejne tygodnie 4 różne psalmy. Ale już w Rosji jest tylko jeden – Ps 95. Odmawiając ten psalm codziennie przypominamy sobie, podstawowe w naszym życiu duchowym, wezwanie: „Jeśli dziś głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie waszego serca” (Ps 95,7). Jako kluczowy można też przywołać tekst sceny Przemienienia Pańskiego: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17,5).

Maryja wysłuchała zwiastowania anielskiego i nie zakryła na nie swojego ucha. Zgodziła się z jego treścią i tę treść przyjęła. Z własnego doświadczenia wiemy, że w naszym życiu, nie zawsze tak jest. Często stawiamy opór słowu. Dlaczego tak się dzieje? Powody są różne. Jednym z nich jest świadomość, że słowo Boże wprowadza w nasze życie zmiany.

Byłem kiedyś na spotkaniu z o. Ludgerem Feldkamperem SVD, byłym sekretarzem generalnym Katolickiej Federacji Biblijnej. Mówił o dzieleniu się słowem w naszych wspólnotach. Zauważył pewien powtarzający się schemat. Wielu współbraci widzi konieczność takiego dzielenia i niejednokrotnie z entuzjazmem zabiera się do tego dzieła. Ten entuzjazm jednak w pewnym momencie gaśnie. Na pytanie, czy można precyzyjnie określić ten moment, o. Ludger zamyślił się nieco i odpowiedział: „To jest ten moment, kiedy słowo Boże zaczyna od nas czegoś wymagać”. Wydaje się, że wtedy zaczynamy „zakrywać swoje ucho”.

Ta dynamika „zakrytego czy odkrytego” ucha widoczna jest w tekstach biblijnych. Słowa o „odkrywaniu ucha” znajdują się w jednym z proroctw mesjańskich, w Trzeciej Pieśni Sługi Jahwe (Iz 50,4-5): „Każdego ranka pobudza me ucho, abym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem”.

W tym tekście słowo „pobudza” ma odcień swoistej stymulacji. Hebrajski czasownik r’a oznacza budzenie ze snu. Można by zatem przetłumaczyć ten tekst: „Każdego ranka budzi ze snu moje ucho”. Warto przypomnieć inny tekst mesjański: „Nie chciałeś ofiary krwawej ani obiaty, lecz otwarłeś mi uszy (…) wtedy powiedziałem: Oto przychodzę” (Ps 40,7-8).

Może dziwić nas to uzupełnienie o element osobistej decyzji w przyjęciu słowa Bożego – „a ja nie oparłem się”. Dlaczego Sługa miałby się opierać? Już kolejne słowa „Pieśni” rzucają światło na tę kwestię. W jego przypadku przyjęcie słowa Bożego poskutkowało cierpieniem i prześladowaniem: „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę” (Iz 50,5).

Nie inaczej było w życiu Najświętszej Maryi Panny. Ona też w wypełnieniu się Bożych planów widzi określone trudności: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1,34). W tym „nie znam męża” zawarte jest również „nie mam w planach tej drogi poczęcia”. Maryja otrzymuje odpowiedź o Bożym pochodzeniu potomka. Taka nietypowa droga okaże się zupełnie niezrozumiała dla ludzi. Po wyrażeniu zgody cierpienie nie dało na siebie długo czekać: „Znalazła się brzemienną (...); Józef (…) zamierzał oddalić Ją potajemnie” (zob. Mt 1,18-19).

Czy o błogosławionym stanie Maryi wiedział tylko Józef? Czy wiedziały o tym kobiety z Nazaretu, które przecież doskonale umiały „liczyć miesiące”? Czy Maryja żyła z piętnem grzechu? Czy Nazaret był dla niej małym piekiełkiem? Tego nie wiemy i nie powinniśmy zapędzać się w nieudokumentowane teorie. Z całą pewnością wiemy, że w momencie decyzji o przyjęciu Syna Bożego, Maryja mogła myśleć o tym niebezpieczeństwie.

O nietypowej sytuacji wiedział również św. Józef. To dla przeciętnego człowieka jest aż nadto wystarczające, żeby powiedzieć Bogu krótkie i wyraźnie „NIE!”. Ona jednak „ucha swego nie zakryła”… I dlatego błogosławić Ją będą wszystkie pokolenia!

Audi filia – słuchaj, Córko, spójrz i nakłoń ucha! (Ps 45, 11)

Dariusz Pielak SVD

Werbistowski Apostolat Biblijny
Pieniężno Pierwsze 19, 14-520 Pieniężno
Tel.: (55) 24-29-233
E-mail: biblia@werbisci.pl