LITANIA DO MATKI SŁOWA BOŻEGO - KOMENTARZ DO WEZWAŃ
Z miłością trwająca
Przy Słowie ukrzyżowanym z miłości trwająca,
- Matko Słowa, módl się za nami!
Polski misjonarz zaczynający posługę w jakimś hiszpańskojęzycznym kraju Ameryki Łacińskiej przeżywa zazwyczaj duże zaskoczenie zaraz w pierwszy Wielki Post. To zaskoczenie wywołane jest religijną pieśnią ku czci krzyża świętego „Victoria, tu reinarás”. Skąd bierze się to zaskoczenie? Otóż autorzy tej pieśni zapożyczyli melodię z tradycyjnej polskiej pieśni ludowej „Góralu, czy ci nie żal”. W związku z tym pojawia się dosyć zaskakujący paradoks. W Polsce ta nostalgiczna melodia ma przecież złą famę, jako pieśń kończąca pijackie biesiady. I pojawia się zdziwienie, bo nagle słyszy się tę pieśń nie tylko w liturgii, ale jeszcze i na Wielki Post.
Dlaczego o tym mówię? Otóż w pierwszej zwrotce tej pieśni śpiewa się: „Słowo, do ciebie przybite, umierając nas zbawiło. Z ciebie, o święte drzewo, pochodzi nasze zbawienie”. Bardzo znaczące w tym tekście jest to, że autor pieśni nazywa Chrystusa – Słowem. Określenie Jezusa Chrystusa imieniem „Słowo” jest bardzo związane z momentem Bożego Narodzenia. To wtedy powtarzamy często, że oto „Słowo ciałem się stało”. Ale przecież wcielenie nie odnosi się tylko do betlejemskiej groty i do momentu narodzin, ale do całego życia Jezusa – od poczęcia do śmierci. Chociaż Jezus Chrystus w ciągu całego swojego życia był Słowem Wcielonym, to dosyć rzadko słyszy się to imię w odniesieniu do dorosłego Jezusa Chrystusa.
Zastanówmy się na chwilę nad słowami Jana Ewangelisty: „Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę”(J 1,14 – Biblia Tysiąclecia). Do jakiego momentu życia Słowa Wcielonego Jan odnosi słowa „oglądaliśmy Jego chwałę”? Czy tylko do momentu narodzin? W żadnym wypadku! Przecież ta chwała we właściwym tego słowa znaczeniu po raz pierwszy objawiła się w dokonaniu pierwszego cudu – czyli przemiany wody w wino w Kanie Galilejskiej, gdzie „objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie” (J 2,11).
Podejście Jana do tematu „chwały” Chrystusa jest paradoksalne. Chwałą jest dla Jezusa pełnienie woli Ojca. W swojej „Modlitwie arcykapłańskiej” Jezus mówi: „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które mi dałeś do wykonania” (J 17,4). To „dzieło”, to oczywiście przede wszystkim objawienie Ojca, zbawcza śmierć na krzyżu i darowanie Ducha. W ten sposób szczytowym momentem działalności Jezusa staje się męka i śmierć. Dlatego też mówi On apostołom: „Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą” (J 13,31). TERAZ, czyli kiedy już zaczęła się GODZINA męki i śmierci.
Na podstawie tych tekstów można powiedzieć, że słowa „oglądaliśmy Jego chwałę” odnoszą się również, a może nawet przede wszystkim do śmierci Słowa Wcielonego na krzyżu. Ukrzyżowanie Słowa – to próba zniszczenia przez ludzi Bożego planu. Przecież Bóg wielokrotnie przemawiał przez proroków, a „w tych ostatecznych czasach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1,2). Ukrzyżowanie Słowa, to próba „zakneblowania Boga”, najwyższy wyraz odrzucenia kontaktu z Bogiem. Ale Jezus przemówił najmocniej swoją milczącą Męką i Śmiercią.
Ukrzyżowane Słowo staje się również znakiem wszelkich prób uciszenia słowa Bożego na przestrzeni wieków: zabijanie proroków i kaznodziejów, mordy na misjonarzach, cenzura, palenie Biblii, zamykanie kościołów i seminariów – całe to prześladowanie Kościoła jest bezpośrednio związane z pragnieniem „zakneblowania Boga” przez ukrzyżowanie – bolesne zniszczenie słowa. U stóp krzyża, na którym dokonywała się ta próba stoi Maryja. Ona otrzymuje polecenie od swojego Syna - „Niewiasto, oto syn Twój” (J 19,26). Maryja w ten sposób staje się duchową Matką Kościoła. Ale ponieważ krzyżowane jest Słowo, więc staje się ona Matką tych, którzy będą kontynuować Jego misję. Maryja stanie się Matką przepowiadających słowo. Ale także Matką prześladowanych, ukrzyżowanych za słowo i Piastunką ukrzyżowanego słowa.
Dariusz Pielak SVD